Aby zmniejszyć rozprzestrzenianie się koronawirusa, kluczowe jest diagnozowanie osób, u których istnieje prawdopodobieństwo zakażenia. Tylko potwierdzenie choroby i odizolowanie tych, którzy się z nią zmagają, może zmniejszyć transmisję wirusa. Taki efekt możemy osiągnąć dzięki wykonywaniu odpowiednio dużej liczby badań. Są one ostatecznym potwierdzeniem wystąpienia choroby, bowiem jak dobrze wiadomo, może ona przebiegać zupełnie bezobjawowo. Jakie testy przeprowadza się celem wykrycia zakażenia?
Na całym świecie występuje ogromne zainteresowanie szybkimi testami na COVID-19. Nic w tym dziwnego, bowiem czas jest jednym ze sprzymierzeńców w walce z tym wirusem. Najczęściej wykonuje się tak zwane testy kasetkowe, przeprowadzane na podstawie kropli krwi pobranej z żyły lub palca. Jest ona nakładana na specjalną płytkę, a wynik pojawia się już po kilku minutach! Koronawirusa można wykryć także poprzez pobranie wymazu z nosa i gardła. Są to tak zwane teksty antygenowe, które identyfikują konkretne białko wirusa. Tego rodzaju badania również pozwalają na stosunkowo szybkie poznanie wyników.
Możliwe jest też wykonanie testu serologicznego, który polega na pobraniu krwi od pacjenta i sprawdzeniu, czy znajdują się w niej przeciwciała świadczące o przebyciu choroby, lub te wytwarzane obecnie, co może wskazywać na występowanie wirusa w organizmie. Warto podkreślić, że o wykonaniu testu decyduje lekarz, który kieruje na niego danego pacjenta. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie ku temu, by taki test wykonać na własną rękę, po uiszczeniu odpowiedniej opłaty.